Szpital Geriatryczny im. Jana Pawła II w Katowicach najlepszy w rankingu Grupy Medical Tribune

Katowice górą! Nasz Szpital Geriatryczny im. Jana Pawła II w Katowicach, kierowany przez dr. Jarosława Derejczyka zdobył 32 proc. głosów i zajął pierwsze miejsce w rankingu Grupy Medical Tribune. Umocnił tym samym zwycięstwo z poprzedniej edycji Idealnej Kliniki z 2012 roku.

Katowice górą! Nasz Szpital Geriatryczny im. Jana Pawła II w Katowicach, kierowany przez dr. Jarosława Derejczyka zdobył 32 proc. głosów i zajął pierwsze miejsce w rankingu Grupy Medical Tribune. Umocnił tym samym zwycięstwo z poprzedniej edycji Idealnej Kliniki z 2012 roku.


Jarosław Derejczyk Katowicedr n. med. Jarosław Derejczyk 

 

Dr n. med. Jarosław Derejczyk, dyrektor Szpitala Geriatrycznego  im. Jana Pawła II w Katowicach:

Lekarze, którzy głosowali na nasz szpital, docenili podejście, które odróżnia nas od innych. Ważnym elementem jest to, że patrzymy na całość stanu zdrowia pacjenta, a nie tylko na schorzenie, z którym trafił do szpitala. Zazwyczaj osoby starsze przyjmowane są do szpitali w stanie ostrym, np. z zapaleniem płuc, z zaostrzeniem zakażenia dróg moczowych, niemożnością połykania, chudnięciem z niewiadomych powodów, odwodnieniem, zaburzeniami elektrolitowymi, po upadkach. Jednocześnie obciążone są sporym bagażem chorób przewlekłych. Staramy się zidentyfikować wszystkie te problemy, a nie tylko wykonać procedurę dotyczącą stanu ostrego.

Charakterystyczne dla naszego szpitala jest to, że przy każdym wypisie planujemy opiekę poszpitalną. Oceniamy, czy pacjent będzie realizować leczenie, np. czy ma pieniądze na leki, czy ktoś poda mu insulinę. Edukujemy również opiekunów. Jako geriatrzy mamy też większe kompetencje, które daje nam specjalizacja, do wyeliminowania nadmiaru leków wynikającego z prowadzenia kolejnych terapii przez różnych specjalistów. Trzymanie się tych zasad i wiedzy zdobytej podczas specjalizacji daje zauważalne rezultaty.

Tym, co wyróżnia nasz szpital, jest też przestrzeń przygotowana do pracy z osobami starszymi: więcej miejsc intymnych, kolorystyka poprawiająca samopoczucie, dużo informacji zarówno na ścianach, jak i na podłogach. Także eliminowanie migoczących świateł i hałasu oraz zapewnienie krzeseł przy łóżkach pacjentów. Aby stworzyć taki komfort, współpracowaliśmy z architektami z Politechniki Śląskiej, wyspecjalizowanymi w projektowaniu obiektów senioralnych.

Znaczenie mają też szczegóły. Osoby starsze, szczególnie po 85. r.ż., oprócz pogorszenia wzroku i słuchu są często dotknięte niewydolnością mózgu. Dla lepszej komunikacji stosujemy aparaty pogłaśniające mowę. Mamy komplety okularów, które pacjenci otrzymują, kiedy zapomną własnych.

Ważne jest, aby osoby, które pracują z seniorami, zdawały sobie sprawę i akceptowały to, że ich podopieczni nie są sprawni, wymagają czasu, cierpliwości, wolnego mówienia, komunikacji niewerbalnej. Tylko 5-10 proc. personelu ma ku temu predyspozycje i chce bez ograniczeń pracować z osobami starszymi. Pozostałe osoby wymagają ustawicznej edukacji podnoszącej ich wiedzę z zakresu pracy z chorymi na otępienie, wymagają również ochrony przed zespołem wypalenia.

Jeśli chodzi o obsadę lekarzy  – chętnych nie brakuje, szczególnie wśród młodych internistów. Kłopot jest z kadrą pielęgniarską. Staramy się uzupełnić zespół opiekunami i ratownikami medycznymi. Jednak szkoleni do pomocy ofiarom wypadków i do przeprowadzania reanimacji ratownicy nie zawsze odnajdują się w pracy z osobami z otępieniem, nietrzymaniem moczu, którym trzeba zmieniać pampersy, oklepywać je, posiedzieć z nimi, wypić wspólnie herbatę, wzmacniać psychicznie.

Dlatego podczas rozmowy kwalifikacyjnej pokazuję kandydatom oddział i to, z jakimi pacjentami będą pracować, czego oczekujemy, co nagradzamy. Mimo szkolenia czasem widzimy, że osoba zatrudniona w szpitalu zwraca się do pacjenta, używając tzw. baby talking: „babciu” „dziadku”, „Krysiu”, „Jasiu”, zamiast: „pani Krystyno”, „panie Janie”. To niedopuszczalne. Rotacja na początku tworzenia obsady stanowiska jest spora.

Naszym dużym osiągnięciem jest uruchomione trzy lata temu Centrum Badawczo-Rozwojowe. Jest to płaszczyzna komunikacji między geriatrami a studentami i naukowcami z politechniki, AWF, a także wydziałów psychologii i pedagogiki. W ramach CBR wspólnie pracujemy m.in. nad aktywizacją pacjentów z niesprawnością ruchową, choć nie jest to łatwe.

Z powodu trudnego dostępu do rehabilitacji osoby w wieku 85-90 lat rzadko korzystają z terapii ruchem. Jej przeprowadzenie w warunkach oddziału wymaga zarówno adaptacji i dosprzętowienia obiektu, jak i odrębnej organizacji pracy. W CBR mamy przestrzeń, miejsca do rehabilitacji przy łóżkach chorych i w salach rehabilitacyjnych.W ciągu 8 dni pobytu wykorzystujemy każdą chwilę na ocenę stanu funkcjonalnego i planowany cykl ćwiczeń dostosowanych m.in. do potrzeb pacjentów z neuropatiami, z dużym zanikiem mięśni, po porażeniach. Próbujemy ratować nawet ślady sprawności: pionizujemy, wzmacniamy za pomocą urządzeń.

Opracowujemy także testy, które oceniają przyczynę dysfunkcji ruchowej i psychofizycznej. Czasem rozpoznajemy u ludzi starszych nowe jednostki chorobowe, zanik mięśni na różnym tle, zespoły słabości (frailty syndrome), łagodne objawy parkinsonowskie. Czasem widzimy dwie osoby starsze o takiej samej masie ciała, z których jedna chodzi, a druga ledwo się porusza, choć nie ma niewydolności krążenia. Oznacza to, że w nerwach, mięśniach i stawach trzeba szukać przyczyn, które dzielą ludzi na słabszych i mocniejszych.

Nasze projekty badawczo-naukowe koncentrują się także na rozpoznawaniu bardzo wczesnych faz choroby Parkinsona, zanim pojawią się pierwsze objawy, takie jak chodzenie drobnymi krokami i szuranie nogami. Jeśli na tym bardzo wczesnym etapie podamy pacjentom małe dawki dopaminy, rehabilitacja przebiega lepiej, chorzy odzyskują siły.

W ostatnich tygodniach nasza placówka znalazła się w centrum dyskusji toczącej się na temat sieci szpitali. Łatwiej nam było zwrócić uwagę na problemy naszej dziedziny, bo skupiamy w województwie śląskim 300 z 700 łóżek geriatrycznych w Polsce. Wydaje się, że udało się nam w ostatnich tygodniach podnieść poziom wiedzy o geriatrii. Minister zdrowia zauważył naszą specyfikę i przyznał, że kryterium posiadania SOR w naszym przypadku nie będzie decydujące, warto, aby istniała placówka, która uczy lekarzy geriatrii i wytycza standardy opieki. Cieszymy się wraz z chorymi z tej decyzji, gdyż szpital od 56 lat leczy kolejne generacje seniorów z kraju i Górnego Śląska.

 

Tekst ukazał się w Medical Tribune nr 4 / kwiecień 2017 – 1202 

www.podyplomie.pl/medicaltribune

tekst opracowała: Iwona Dudzik